Śluzotwórcza soja – czyli cała prawda o soi

Osobom które przechodzą na dietę wegetariańską lub wegańską często zadaje się pytanie:a w jaki sposób chcecie dostarczać białko do waszego organizmu, bo przecież jest bardzo potrzebne? I jedyną i najczęstszą odpowiedzią jaka jest dawana to soja. Ale to jest zła odpowiedź. Od dłuższego już czasu jesteśmy wszędzie bombardowani informacjami, ze soja jest zdrowa i osoby nie jedzące mięsa i nabiału powinny jeść soję, bo tylko ona da naszemu organizmowi wszystko to czego on potrzebuje. Czy jest tak rzeczywiście?
http://uipi.com.br/noticias/geral/2012/07/11/zoneamento-agricola-orienta-plantio-de-gergelim-e-soja/


Dlatego dziś zatrzymamy się chwilę przy soi.
Czytając wiele książek na ten temat natrafiłam na właśnie taką informacje: „Soja jest najbardziej śluzotwórczą potrawą na ziemi”, nawet przed mlekiem krowim. Ten śluz jest lepką, podobną do szlamu substancją, która kumuluje się w organizmie, i która wstrzymuje jego naturalny rytm i produktywność. Utrudnia oddychanie astmatykom, często powoduje zaburzenia trawienia (jak zespół drażliwego jelita), również powoduje alergie. Co więcej przyczynia się do spowolnienia układu pokarmowego i krążenia, czego efektem jest tycie i przedwczesne starzenie. 
Ale zaraz, przecież podobno wszyscy zdrowi Japończycy żywią się soją? Prawda jest taka, że nie jedzą oni tyle soi ile próbują nam wmówić producenci sojowych dań. A dokładniej nie jedzą oni przetworzonych potraw na bazie soi, jak np. imitacje kurczaka, ryb, czy peudoparówki, pseudoszynka. Japończycy jedzą młode stronki soi w jej naturalnym nieprzetworzonym stanie i małej ilości, jeśli chcecie już jeść soję to jedzcie właśnie tak jak oni. Więc nie wolno tego interpretować w taki sposób, że potrawa zawierająca soję, którą można kupić w sklepie jest zdrowa dla nas. A jak zapewne zauważyliście soja już jest naprawdę wszędzie, można ją znaleźć w praktycznie każdym przetworzonym produkcie znajdującym się na półkach sklepowych, a nawet w czekoladzie. Jedynym odstępstwem mogą być sosy sojowe, gdyż nie są tak bardzo skoncentrowane, są bardziej płynem niż gęstą potrawą. 
Więc jeśli jeszcze tego nie robicie, już teraz ograniczcie spożywanie przetworzonej soi, starajcie się jej unikać. 
W jej z książek zostało napisane takie zdanie dotyczące soi, na przestrogę: „Staraj się unikać wszelkich potraw z przetworzonej soi, chyba że nie potrafisz rozstać się ze swoim inhalatorem!”
Mam nadzieję, ze tym wpisem otworzyłam Wam troszkę oczy na temat efektów ubocznych jedzenia przetworzonej żywności, którą ostatnio wszędzie, w gazetach, telewizji i nawet w sklepach jesteśmy bombardowani. Ale jeszcze apropo takiej przetworzonej żywności najbardziej ostatnimi czasy szokują mnie ziemniaki puree albo placki ziemniaczane z torebki. Przecież to jedne z najłatwiejszych i najszybszych, i najtańszych potraw do zrobienia samemu w domu, które wtedy są zdrowe, po co kupować ten shit z torebki!:)
Pozdrawiam,

Magdalena S.

Written By
More from Magdalena
Problemy ze snem? – Jak z nim walczyć? Melatonina.
Temat melatoniny krążył wokół mnie już od pewnego czasu. Mój narzeczony miał...
Read More
Join the Conversation

6 Comments

  1. says: chlorek

    Dobry art. Samej zauważyłam, po spożyciu produktów sojowych w nie małej ilości dolegliwości trawiennych … Warto obserwować swój organizm i wiedzieć co się je. Nt soi jest wiele informacji. Do nas należy decyzja, czy i w jakiej formie ją spożyjemy. Bądź co bądź, szkoda jednak, ponieważ smaczne dania można z sojowych rzeczy zrobić 🙂

  2. says: orikami26

    Bardzo fajny artykuł. Też jestem uczulona na "ziemniaki z torebki" np kopytka czy leniwe maskara. Ale najgorsze jest to,że przy półkach w supermarketach z pomysłami na zawsze jest pełno osób.

    1. says: admin

      Tak mnie też to przeraża. Bo dużo ludzi chce iść na łatwiznę. I niestety nie interesują się tym co jest zdrowe, a co nie, i co powinni jeść. A tacy ludzie, którzy się nie interesują dodatkowo z większą potęgą działają na nich reklamy, jak to coś jest zdrowe i (niby pyszne;]) i cała rodzina jest uśmiechnięta, i podświadomie chce tego samego u siebie. To takie pranie mózgu. 🙂
      I dziękuję również za komentarz.

  3. says: Ulka

    "Utrudnia oddychanie astmatykom, często powoduje zaburzenia trawienia (jak zespół drażliwego jelita), również powoduje alergie". Dosłownie z godzinę temu czytałam artykuł o tym że soja powinna być podawana chorym z POChP. Powiem tak: Mięso szkodzi, mleko szkodzi, soja szkodzi, tłuste szkodzi, brak tłuszczu szkodzi- życie to śmiertelna choroba wywoływana przez seks. Jeśli jemy z umiarem, bez traktowania czegokolwiek jak nowej religii, na pewno nam nie zaszkodzi. Ja podaję raz w tygodniu obiad z soją w roli głównej. Czasem jest to kotlet sojowy, a czasem tortellini z tofu- takie gotowe wyroby ma Polsoja, która nie stosuje soi GMO. Robię też sama różne potrawy z fasoli, bobu, grochu, soczewicy czy ciecierzycy. Mięso jadamy 2 razy w tygodniu. Umiar!

  4. says: confused

    juz mam mętlik w glowie , moi japonscy znajomi objadają sie tofu i miso, a nie „stronkami” ( chyba miało byc strąkami 😉 ); są zdrowi i szczupli… ale slysze tez ze soja jest GMO, podobnie jak kukurydza; przeczytalam tez w tabelach Berga, że soja ODŚLUZOWUJE, ale nie napisano o jaką formę soi chodzi…

Leave a comment
Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.